Serge Kahili King

Y2K lub rok 2000

Tlumaczenie: Marius Cecula

(ponizszy tekst publikowany jest za uprzejmym zezwoleniem ALOHA INTERNATIONAL)

Copyright by Serge Kahili King

Tak, wydaje sie, iz mamy do czynienia z oprogramowaniem, które sprawia klopot wielu komputerom przy przestawieniu daty z 31 grudnia 1999 na 1 stycznia 2000. Problem ten dochodzi oczywiscie do tysiecy innych codziennych klopotów z softwarem. Wprawdzie interesuje mnie dyskutowanie technicznej strony tego zagadnienia, jednak zajme sie duchowa strona i ogranicze do nie-technicznych aspektów, poniewaz przekonany jestem, iz oddzialywuja one jeszcze mocniej, anizeli techniczne.

Na poczatku przyjrzyjmy sie kilku religijnym punktom widzenia. O ile mi wiadomo, kazdy znany kalendarz tego swiata w jakis sposób zwiazany jest z wierzeniami religijnymi. Rok 2000 ma znaczenie w stosunku do narodzin Jezusa, a wiec 2000 lat po tej ogólnie akceptowanej dacie. Fakt, iz mnich, który stworzyl ten kalendarz, prawdopodobnie pomylil sie o 4 lata (4 lata p.n.e. jest bardzej prawdopodobna data), nie jest naprawde wazny, poniewaz chodzi tutaj o religijny, a nie akademicki fakt. Poza tym podobnie duzej roli nie odgrywa sprawa, ze w Nowym Testamencie Jezus nigdy nie powiedzial dokladnie kiedy powróci, oraz iz Jan w objawieniu tez nie wyrazil sie precyzyjnie. Ludzka psychika laczy mistyczne odczucia z wielkimi, okraglymi liczbami. Tysiaclecie jest wlasnie taka wielka, duza liczba. A poniewaz nic szczególnego nie zdarzylo sie, gdy nadeszlo pierwsze tysiaclecie, w zwiazku z tym przynajmniej nastepne musi miec znaczenie. Wielkie liczby sa czyms tak szczególnym, iz musi wydarzyc sie cos wyjatkowego, gdy one nadchodza. Oczywiscie zblizajace sie nowe  tysiaclecie wygladalo raczej nudno: co dzialoby sie, gdyby bylo coraz mniej wojen, a wrogowie znikneliby? Dzieki Bogu nagle pojawil sie problem komputerowy i zapowiedzial nowy armageddon, rozstrzygajaca walke.

Prowdzacy te nie sa jedynymi, którzy w napieciu oczekuja zmiany daty. Istnieje cala grupa New Age, która czeka na to, aby problem komputerowy przyniósl zaglade brudnych interesów rzadów i wielkich firm oraz umozliwil nam wszystkim ponowne wejscie w stan rybolóstwa, ogrodnictwa (oczywscie bez polowan!) i zebran. Oczywiscie zdarzy sie cud, który równoczesnie zredukuje liczbe ludnosci na swiecie. Naturalnie nikt przy tym nie bedzie skrzywdzony. Dozwolone tez beda male samoloty, jednak przy zalozeniu, iz ich materialem napedowym bedzie metan. Radio, telefon, komputery, faxy, telewizja lub gazety przynosily beda jedynie dobre wiadomosci. Wszyscy beda mogli równiez wymieniac masaze celem zaspokojenia pozostalych potrzeb.

Smieszna rzecza przy tym jest fakt, iz cale to podniesienie zwiazane jest z kalendarzem, który (pomimo, ze ma wiekowy status) nie posiada religijnego charakteru. Aby temu wszystkiemu nadac inna perspektywe, przedstawiam ponizej wykaz kalendarzy i dat, które odpowiadaja rokowi 2000:

Przestawienie daty bez watpienia stymuluje gospodarke. Sprzedaje sie ono lepiej anizeli cokolwiek innego, z wyjatkiem seksu (z którym nic nie moze konkurowac). Problem komputerowy sprzedaje gazety, czasopisma, ksiazki, programy komputerowe, odczyty, warsztaty, fasole i inne suszone produkty zywnosciowe. Trudno bedzie zastapic to czyms innym, zakladajac, iz na koniec pozostanie jeszcze cos do zastapienia. Jezeli wiec tak jest, co stanie sie wtedy z tymi wszystkimi dodatkowymi programistami? Mamy wiec w tej chwili do czynienia z ryzykowna grupa zawodowa.

Patrzac na te sprawe od strony politycznej, problem komputerowy podobny jest do kampani wyborczej, o której marza menadzerowie. Aby podwyzszyc sobie szanse pozostania w interesie, nalezy jedynie dotrzymac wielu obietnic oraz glosno, stanowczo i czesto mówic o znaczeniu standartów nieprzetestowanych pod wzgledem przestawienia na rok 2000. Poza tym trzeba podkreslac waznosc przygotowania sie, tak jakby problem komputerowy byl huraganem albo potopem, przed którym kazdy musi szukac schronienia zanim katastrofa przeminie. Dobrze brzmi to dla wyborców, zakladajac oczywiscie, iz jacys przetrwaja po zmianie tysiaclecia.

Duze jest tez znaczenie socjalne. Ludzie spotykaja innych ludzi, których nigdy nie spotkaliby. Dowiaduja sie rzeczy o krajach, na które wczesniej nie zwracali uwagi. Zdaja sobie wtedy sprawe jak posplatana jest ekonomiczna i strukturalna siec laczaca kraje miedzy soba. Ucza sie tez technik przetrwania. Obojetnie co nie zdarzyloby sie 1 stycznia nastepnego roku, przestawienie daty zmieni ludzi.

Na zakonczenie zwracam sie do praktykujacych i potencjalnych szamanów. Niezaleznie od wszystkiego, zyjemy w czasach uzdrawiania, poniewaz strach w duzej mierze wplywa na mowe i zachowanie wielu ludzi. Wykorzystujcie swoje zródla i umiejetnosci do wyleczenia innych i siebie samych ze strachu. Bardzo latwo jest patrzyc na swiat z punktu widzenia pierwszego poziomu, lecz stwarza to najmniej efektywne warunki do tego rodzaju uzdrawiania. Udajcie sie na drugie poziomy, gdy spotkacie kogos majacego problemy i znajdzcie kogos, kto dobrze sobie z nimi radzi (ktogos / lub cos, kto / lub co pracuje nad pewnym rozwiazaniem i znajduje sie na pozytywnej drodze). Jesli bedziecie mieli do czynienia z ludzmi ogarnietymi strachem, wtedy blogoslawcie ich pozytywne oczekiwania, nawet jezeli sa gleboko schowane w ich wnetrzu. Jezeli natomiast odkryjecie strach w samych sobie, wtedy pójdzcie na trzeci poziom i myslcie, ze to przeciez wszystko jest tylko snem. Gdby zaszla taka koniecznosc, udajcie sie na czwarty poziom i zdajcie sobie sprawe, ze jest to jedynie robienie szumu o nic. Im wiecej bedziecie mieli zaufania, w tym wiekszym stopniu wplyniecie na innych tak, aby sami mieli zaufanie. Im wiecej ludzie beda mieli zaufania, tym bardziej pomoze im ono w lagodnym przejsciu w symboliczna nowa ere.


powrót na strone poprzednia