HAWAJSKI SZAMANIZM

Na podstawie materialów SERGE`A KAHILI KINGA opracowal i tlumaczyl: Marius Cecula

Droga szamana lubiacego przygody, odrózniajaca sie od sciezki szamana -wojownika, jest forma szamanizmu praktykowanego szczególnie na Hawajach. Opiera sie ona na glównej zasadzie filozofii aloha - ideii milosci.

Chcialbym opowiedziec wam o hawajskim szamanizmie, o drodze szamana lubiacego przygody, która odróznia sie od ogólnie znanej sciezki szamana-wojownika. Albowiem w szamanizmie istnieja dwa kierunki. Kiedykolwiek dyskutujemy o szamanizmie dobrze jest przypomniec sobie, iz termin ten odnosi sie do tunguskiego slowa "szaman". Ogólnie okresla ono ludzi ze szczególnym nastawieniem do zycia. Ludzie ci odgrywaja i odgrywali w prawie wszystkich kulturach tej Ziemi jedyna w swoim rodzaju role. Wiekszosc jezyków posiada wlasne okreslenia dla tego rodzaju ludzi, aby wyraznie odróznic ich od innych. Inni ludzie w obrebie tej samej spolecznosci mogliby pelnic ta sama funkcje lub wykonywac te same czynnosci, lecz nie posiadaja oni tego samego punktu widzenia, ani tez tego samego stopnia umiejetnosci. Poniewaz ani w jezyku angielskim, ani tez w polskim nie mamy okreslenia dla tego typu ludzi, uzywamy slowa: szaman. Nie jest on tym samym co mag, czamoksieznik, wrózbita, kaplan, uzdrawiacz lub jasnowidz. Wyrazajac sie w duzym uproszczeniu: szaman uzywa zmienionych poziomów swiadomosci w celu komunikowania sie z silami przyrody i kosmosu oraz celem wplywania na nie ku dobru spoleczenstwa. Aby byc w stanie wykonywac powyzsze czynnosci wszedzie pracuje on nad wzmocnieniem swojej wewnetrznej mocy. Trzema glównymi cechami charakterystycznymi odrózniajacymi szamana od reszty spolecznosci sa: uzywanie zmienionych poziomów swiadomosci, wplywanie na zdarzenia ku dobru ogólu oraz wzmacnianie wewnetrznej sily. Posród wielu róznych szamanskich tradycji na swiecie istnieja, jak juz wspomnialem, dwie drogi do osiagniecia wewnetrznej mocy. Najbardziej znana i praktykowana jest droga szamana-wojownika. Charakterystyczna jej cecha jest podkreslanie niebezpieczenstwa, rozwijanie wybitnej czujnosci i surowej samodyscypliny, niszczenie nieprzyjaciól, zdobywanie sprzymierzenców i sojuszników, praktykowanie technik przezycia i walki; etyka: podbij sam, albo zostaniesz podbity. Sciezka ta podaza wiekszosc indianskich szamanów. Jest to dobra droga, poniewaz zamiar jest dobry. Szaman zawsze jest uzdrawiaczem.

Na wyspach Pacyfiku obejmujacych kulture polinezyjska istnieje inna droga: sciezka szamana lubiacego przygody. W przeciwienstwie do drogi szamana-wojownika chodzi tutaj o poszukiwanie przygody, rozwijanie ogromnie czujnej swiadomosci, celowo ukierunkowanej samodyscypliny, twarzenie przyjazni i jednosci, praktyke przezycia, badanie umiejetnosci; etyka: kochac i byc kochanym. Nie jest to wcale lepsza droga, poniewaz obydwa kierunki daza do uzdrawiania jako socjalnego celu. Obydwie te drogi moga prowadzic do tego samego stopnia zaawansowanego rozwoju osobowosci. Czynia to jedynie w rózny sposób. Róznice te moga miec jednak gleboko siegajace socjalne oraz osobiste skutki. Typowym idealem szamana-wojownika jest bezbledne dzialanie oraz przywiazywanie duzej wagi do rozwoju i utrzymania sily w celu chronienia siebie i innych przed wrogami. W przeciwienstwie do wyzej omówionej, sciezka szamana lubiacego przygody zawiera ideal odpowiedniego, stosownego dzialania, tzn. osiagniecie w danej sytuacji najlepszych mozliwych rezultatów. Podkreslane sa radosc i stwarzanie pokoju. Doprowadzenie do dokladnie takich samych celów bylo glównym polem dzialania "arioi", grupy podrózujacych spiewaków i tancerzy ze stowarzyszonych wysp, jak równiez pierwotnych szamanskich zespolów hula z Hawajów. Wzorem dla hawajskich szamanów jest wielki bohater tej kultury: Maui. Znano go i kochano w calej Polinezji. Slyszeliscie moze o wyspie Maui, która nazwana zostala imieniem tego wielkiego bohatera. Fakt, iz Maui byl szamanem potwierdzaja przydomki, które mu nadano: Na Hawajach nazywano go Maui kupua, w zachodniej Polinezji - Maui tiki tiki. Obydwa te terminy ogólnie przetlumaczyc mozna jako Maui, czlowiek dokonujacy cudów, lub tez czasami: Maui magik. Do jego szamanskich praktyk, jak podaja legendy, nalezalo np. zamienianie sie w rózne zwierzeta, równiez w ptaki. Albo tez, iz otrzymywal pomoc ze strony zwierzat, ze odwiedzal niebiosa i zostal wtajemniczony w tajniki ognia i budowy aka, aby przekazac je dalej ludzkosci, oraz iz zbadal swiat podziemny. Prawie wszystkie historie o Maui koncza sie na tym, ze szukal on nowych przygód. Po prostu tak, dla zabawy. Pomimo, iz Maui czasami stawal do walki, jesli bylo to konieczne, we wszystkich legendach podkreslana jest jego nadzwyczajna sila, rozum, magiczne umiejetnosci, niezaleznosc od zewnetrznych autorytetów, doprowadzajaca do porozumienia wiedza oraz umilowanie przygód. Jezeli chce sie uzywac hawajskiego szamanizmu jako modelu, wtedy wazne jest aby odróznic kahune od szamana. Dzisiaj na Hawajach uzywa sie ogólnie slowa kahuna dla okreslenia kaplana, duchownego, czamoksieznika, jasnowidza, uzdrawiacza lub szamana. Lecz wlasciwie oznacza ono kogos, kto jest mistrzem w okreslonej dziedzinie, np. duchowej sile, nawigacji lub surfingu. Dlatego tez waznym jest uswiadomienie sobie, iz kahuna sam w sobie nie jest szamanem. Jednak szaman moze dazyc do tego aby byc kahuna. W tym samym kontekscie waznym jest aby wiedziec, iz hawajska religia i hawajski szamanizm nie sa tym samym. Hawajska religia byla surowo zbudowanym i rozczlonkowanym systemem, pelnym zakazów, ofiar i ceremonii. Prowadzona byla ona przez kaplanska hierarchie, która nazywano kahu akua (ci, którzy sluza bogom). Kaplanstwo bylo wszechobecne w hawajskim spoleczenstwie i scisle zwiazane z hierarchia polityczna. W przeciwienstwie do kaplanstwa, wsród szamanów istnialo bardzo malo struktur. Zakazy nazywaja sie po hawajsku kapu lub tabu i byly tylko wtedy przez nich wypowiadane, jezeli sluzyly procesowi uzdrawiania. Szamani nie skladali zadnych godnych wzmianki ofiar i ograniczali rytualy oraz ceremonie do minimum. Poza tym prawie niczym nie wyrózniali sie w spoleczenstwie. Trzeba bylo dlugo szukac zanim znalazlo sie jednego z nich. Mieli równiez niewiele wspólnego z polityka. Chyba, ze dana sytuacja wymagala prowadzenia przez ludzi posiadajacych ich umiejetnosci. W takim przypadku stawali sie raczej przywódcami, anizeli kaplanami. Prawdopodobnie najwieksza róznica miedzy kaplanem a szamanem jest fakt, iz pierwszy z nich sprzyja bogom i duchom na odleglosc, podczas gdy drogi -szaman - po prostu nawiazuje z nimi osobiste stosunki. Szaman nie zajmuje sie czamoksiestwem, tzw. czarna magia. Ci, którzy to robili nazywaja sie ana ana. Wszyscy Hawajczycy bali sie ich i pogardzali nimi. Tak sie nieszczesliwie sklada, iz wyrazenie ana ana nie jest juz znane i zostalo zastapione przez slowo kahuna, tak ze dzisiaj nawet wielu Hawajczyków automatycznie mysli o czamoksiezniku, gdy mówi sie o kahunie. Prawdziwi hawajscy szamani nazywani byli kupua, czasami równiez kala kupua. Slowa te odnosza sie do posiadania many -wewnetrznej, boskiej sily oraz umiejetnosci swobodnego korzystania z niej, uzywania jej i zasadzania jej w jakims celu.

Szamani zwykle ksztalceni byli w danym zakonie lub gildii, która utrzymywana byla przez pewne rodziny. Najczesciej zaczynali jako uczniowie, nastepnie awansowali do stopnia odpowiadajacego wedrownemu czeladnikowi, natomiast gdy udowodnili posiadanie dostatecznej wiedzy szamanskiej, wtedy inicjowani byli jako 0 jako mistrzowie-szamani. Hawajscy szamani posiadaja dwie osobliwosci odrózniajace ich od szamanów pochodzacych z wiekszosci kultur. Po pierwsze, nie stosuja bebnów, zadnych instrumentów sluzacych do wybijania rytmu, ani tez spiewu celem wprowadzenia sie w stan transu prowadzacego ich w podróz do wnetrza, w wewnetrzna podróz. W tym celu uzywali wylacznie swojego ducha, albo koncentrowali swoja uwage na dzwieku rozbijajacych sie fal morskich, deszczu lub tez obserwowali chmury albo cos podobnego. Jednak przede wszystkim zachodzilo to w sposób czysto duchowy. Uzywali oni równiez instrumentów sluzacych do wybijania rytmu oraz spiewu w celu wytworzenia w sobie lub innych ludziach zmienionych stanów swiadomosci, lecz nie po to aby doprowadzic przy tym do stanu transu. Druga róznica jest fakt, ze nie uzywali masek. Dotyczy to zreszta calej Polinezji. W wiekszosci kultur, w których wystepowali szamani, wlaczajac w to ludy europejskie, uzywano masek i kostiumów przedstawiajacych bogów lub zwierzeta celem wspierania w ten sposób polaczenia z jakas duchowa istota. Nie dotyczy to jednakze Polinezji. Moje próby otrzymania na to uzasadnienia od hawajskich szamanów okazaly sie bezowocne. Gdy zapytalem ich dlaczego nie uzywaja masek i kostiumów, odpowiedzieli: "A dlaczego mielibysmy to robic?" Z pewnoscia wyznaja poglad, iz wewnetrzne umiejetnosci wystarczaja aby stworzyc to polaczenie i dlatego tez nie potrzebuja zadnego szczególnego okrycia lub ubrania. Pomimo tego, szczególna rzecza jest fakt, ze caly polinezyjski obszar kulturowy w tym celu calkowicie wylaczyl maski.

Centralna mysla w swiatopogladzie hawajskich szamanów jest koncept many. Slowo to mozna przetlumaczyc jako wewnetrzna lub boska moc, albo tez czasami: energia, jednak dokladnie rzecz biorac chodzi tutaj o kierowana energie, a wiec energie, która bedzie wykorzystana, a nie tylko energie sama w sobie. Najbardziej znanym symbolem many w dawnych Hawajach byla blyskawica. Z symbolu tego wywodzi sie tez znany symbol osoby uprawiajacej surfing.

Pomimo wielorakich wskazówek we wspólczesnej literatarze, gdzie mana porównywana jest z chinska chi, japonska ki, hindustyczna prana i orgonem Reicha, nie jest do nich podobna. Mana nie jest wylacznie czysta energia w sensie fizycznym lub bioenergetycznym. Na te rodzaje energii Hawajczycy posiadaja inne okreslenia. Mana jest czyms wiecej anizeli tylko energia. Slowo moc jest w tym miejscu o tyle lepszym okresleniem, jezeli oznaczac ma ono efektywna energie. Dla hawajskich szamanów wszystko posiada mane. Jednakze niektóre rzeczy maja wiecej many anizeli inne. Wynika to z ich natury albo z faktu, iz zostaly naladowane mana. Jezeli szaman wchodzi w kontakt z przyroda, duchami lub innymi ludzmi, wtedy uwzglednia on ich mane i pracuje z nia uzywajac wlasnej many. Szaman nie próbuje kontrolowac jej, poniewaz doprowadziloby to do konfliktu i byloby strata jego wlasnej many. Zamiast przemocy stosuje on przekonywanie i im wiecej posiada on many, tym moze byc bardziej przekonywujacy.

Codziennym celem hawajskich szamanów jest wzmacnianie swojej many aby byc bardziej efektywnym we wszystkim co sie robi. Mówiac w uproszczeniu, istnieja cztery rodzaje many, które szamani staraja sie wzmacniac w sobie samych albo u innych ludzi: po pierwsze - fizyczna (cielesna) mana, odpowiadajaca temu, co mogloby byc nazwane bioenergetyczna mana; po drugie - emocjonalna mana, która moglaby byc okreslona jako stan wewnetrznego napiecia; po trzecie -mentalna mana, która mozna by opisac jako pewien rodzaj wielkiego zaufania siebie oraz wielkiej wiary w swoje wlasne sily; oraz po czwarte - duchowa mana oznaczajaca poczucie osobistej (wlasnej) godnosci i szacunek dla samego siebie oraz lacznosc i respekt przed tym, na czym koncentrujemy swoja uwage.

Dla hawajskich szamanów prawie tak samo wazny jak mana jest kocept aka. Aka oznacza mniej wiecej eteryczna materie. Tak jak wielu innych szamanów, kupua zaklada, ze wszystko jest ze soba powiazane. Polaczenia te mozna postrzegac i wplywac na nie, jesli zna sie na to sposób. Oznacza to, ze polaczenia te sa realne, a nie abstrakcyjne, oraz iz mozna nadac im ksztalt za pomoca swojej swiadomosci.

Dwa najczesciej uzywane przez hawajskich szamanów wyobrazenia to eteryczna siec i eteryczna pajeczyna. W przypadku wyobrazenia pajeczyny szaman umiejscawia sie jako pajak w centrum trójwymiarowej pajeczej sieci rozprzestrzeniajacej sie na caly Wszechswiat we wszystkich kierunkach. Tak, jak dla pajaka równiez dla niego mozliwe jest odbieranie (postrzeganie) wibracji wystepujacych w pajeczynie. Moze on je ignorowac lub tez poswiecic im uwage, w zaleznosci od tego, co mu sie spodoba {na co ma ochote). Podobnie jak pajak, moze on biegac po pajeczynie bez zamotania i uwiklania sie w nia. Jako szaman moze on jednak zrobic cos czego nie potrafi pajak, a mianowicie przeslac wibracje wzdluz pajeczyny oraz dowolnie, odpowiednio do sily swojej many, swiadomie wplywac na rzeczy we Wszechswiecie.

W przypadku sieci szaman traktuje sie jako tkacz i rybak, który jest w stanie tkac sieci i zarzucac je celem lapania mysli i zdarzen, które symbolizowane sa przez ryby.

Na Hawajach szamanem mozna zostac w dwojaki sposób. Posiada sie naturalny dostep, potykajac wchodzi sie w temat i uczy za posrednictwem doswiadczenia albo tego, czego naucza przyjaciele lub krewni, lub tez jest sie wybranym przez czlonka gildii szamanskiej i tak daleko wtajemniczony w jej misteria, jak daleko jest sie gotowym wejsc. Zwykle wyboru tego dokonuje starszy czlonek rodziny, co w pojeciu Hawajczyków oznacza, iz jest to ktos z generacji rodziców lub dziadków. Wybieranym jest sie w wieku od siedmiu do cztemastu lat. Podstawa wyboru sa obserwacje odnosnie zainteresowania, umiejetnosci i potencjalu, którymi to dysponuje kandydat. Najwazniejszymi czynnikami sa: ogólny stan zdrowia, zrecznosc, zainteresowanie przyroda (natura) oraz intuicyjne, podswiadome zdolnosci. Na dawnych Hawajach zdolnosci jasnowidzenia rozpoznawane byly czesto za posrednictwem dzieciecych zabaw, jak np. kai kai kapalala. W zabawie tej chodzi o znalezienie przedmiotu schowanego w ziemi lub piasku. Jezeli dane dziecko szczególnie dobrze dawalo sobie z tym rade, wtedy wybierane bylo do treningu. W specjalnej chacie na plazy uczono go sztuki kui kui puone, pewnej formy geomancji (geomancja - wrózenie z ziemi lub piasku - przyp. tlum.), w której chodzi o cos, co w pierwszej kolejnosci mozna byloby okreslic jako promieniowania Ziemi. W moim przypadku mój ojciec w tym samym celu przeprowadzil ze mna i moim rodzenstwem najprzerózniejsze zabawy zwiazane z telepatia i jasnowidzeniem. W wieku siedmiu lat mozna juz rozpoznac w dziecku potencjalnego szamana. W ciagu nastepnych pieciu lat ostroznie sprawdza sie i powoli przygotowuje dziecko na to aby zostalo szamanem. Gdy wybrane dziecko ma juz czternascie lat, staje sie uczniem kahuny. Nastepnie zwykle uplywa jeszcze od siedmiu do czternastu lat zanim bedzie mozna ucznia zaakceptowac jako kahune. Dawniej organizowano to wszystko jako wspólnote mieszkalna, w której praca wymieniana byla za nauke. Jednak w dzisiejszych czasach albo jest cos wymieniane lub tez placi sie pieniedzmi. Jeszcze jedna rzecz wyglada dzisiaj inaczej. Bardziej zwraca sie uwage na sklonnosci lub uzdolnienia anizeli na wiek. Poza tym formalny trening nie trwa juz tak dlugo. Wiele rzeczy zalatwia dzisiaj nowoczesne wychowanie i mozliwosci doswiadczania, eksperymentowania. Np. niewieiu ludzi uswiadamia sobie jak bardzo rozwinieta jest ich zdolnosc koncentrowania sie w porównaniu z wiekszoscia narodów, w których nie nastapila technologizacja. Mozna stwierdzic to juz na podstawie naszej umiejetnosci czytania ksiazek. Nastepnym waznym czynnikiem jest nadzwyczaj bogaty repertuar wewnetrznego jezyka obrazów oraz doswiadczenie, które dzieki filmowi i telewizji staly sie czescia skladowa wspólczesnego spoleczenstwa. Ciagle nalezy podkreslac jak wielka role odgrywaja te rzeczy dla potencjalnego szamana. A poniewaz duza czesc pracy wykonana jest za posrednictwem dzisiejszego wychowania i komunikacji, dany czlowiek z odpowiednimi sklonnosciami moze w stosunkowo krótkim czasie osiagnac podstawowe szamanskie umiejetnosci. Najczesciej dluzej trwa zrozumienie swiatopogladu. W dzisieszych czasach najczesciej rozpowszechnionym pogladem jest zapatrywanie, iz swiat jest niebezpiecznym miejscem. Wszedzie czyhaja niebezpieczenstwa, choroby i smierc, niepowodzenia, odmowa, tyrania i zniszczenie. Szaman-wojownik buduje swój swiat na tym wyobrazeniu. Wlacza w to jeszcze wiecej niebezpieczenstw, poczynajac od niewidzialnych mocy, takich jak zle i chaotyczne duchy. Stara sie on tak dalece wzmocnic swoja wlasna sile, aby nie byc zwyciezonym przez czlowieka lub duchy, ewentualnie tez celem niesienia pomocy innym i chronienia ich przez niebezpieczenstwami tego swiata. Atrakcyjna rzecza w swiecie szamana-wojownika jest fakt, iz ogólnie uzywa on szeroko rozpowszechnionego pogladu: "Tak, swiat jest niebezpieczny, lecz ja moge nabyc (zdobyc) moc przezwyciezenia tego". Ten skok od bezsilnosci do mocy dla niektórych ludzi jest zbyt duzy. So to osoby, które nie tylko czuja sie bezsilne, lecz takze boja sie mocy.

Poglad szamana lubiacego przygody nie akceptuje tezy szamana-wojownika. Przyjmuje on do wiadomosci, iz w tym swiecie wystepuja niebezpieczenstwa, jednak nie wychodzi z zalozenia, ze swiat sam w sobie jest niebezpieczny. Wrecz przeciwnie. Swiat jest pelen podniet, emocji, pelen mozliwosci zrobienia z niego tego, co chcemy. Podstawowym zalozeniem szamana lubiacego przygody jest idea, iz sami kreujemy swój swiat; kazde niebezpieczenstwo, przyjemnosc i doswiadczenie stworzone jest przez nas. Szuka on mocy celem kreowania i zmieniania doswiadczen, pomagania innym w czynieniu tego samego. Nawet Maui dal ludziom ogien, aby dzieki temu mogli gotowac swoje jedzenie i widziec swiat przy udziale wlasnego swiatla. W spoleczenstwie, w którym licza sie jedynie tzw. objektywne doswiadczenia, trudno jest obchodzic sie z tym sposobem widzenia swiata, poniewaz dzieki temu otrzymujemy absolutna moc nad naszym wlasnym zyciem, czego niektórzy strasznie sie boja. Niewatpliwie jest to trudny sposób widzenia swiata dla spoleczenstwa, które zorientowane jest na objektywnosc. Równoczesnie jednak bardzo oplacajace sie (korzystne) dla czlowieka, który zdolny jest go przyjac. Z tego punktu widzenia sami stwarzamy cale nasze dobro i zlo. Interesujace jest, iz jedynym slowem wystepujacym w jezyku hawajskim, które okresla zlo jest ino. W rzeczywistosci oznacza ono szkodliwie. Korzenie tego slowa nawiazuja do znaczenia zbyt mocno. W oryginalnym jezyku nie istnieja zadne slowa okreslajace zle duchy lub zla istote. Wyobrazenia najblizsze temu znaczeniu to: szkodliwe mysli, szkodliwy duch. Obojetnie jak wiele zla istnieje na tym swiecie jeszcze dlugo nie uczyni ono go zlym swiatem. I obojetnie jak duzo wystepuje zla zawsze mozna obrócic je w dobro, jezeli wierzy sie w nie. Prawdopodobnie w dzisiejszym swiecie trudniej jest reprezentowac ideal szamana lubiacego przygody, który mówi o potedze wiary anizeli ideal szamana-wojownika bedacy potega sily. A do tego w oczywisty sposób w objektywnym i niebezpiecznym swiecie latwiej uznana bedzie wartosc sily anizeli wiary. W takim swiecie raczej bedzie sie bano mocy mysli, anizeli ja kultywowano. Szamanom tak samo latwo i naturalnie jest poslugiwac sie duchowymi umiejetnosciami w celu komunikowania sie i zmieniania rzeczywistosci, jak latwym i naturalnym jest dla nich uzycie fizycznych umiejetnosci do uprawiania sportu. W pewnych kulturach szaman moze poslugiwac sie ceremoniami i rytualami w czasie wykonywania swoich czynnosci, jezeli zachodza one w spolecznych ramach. Jednak jesli jest on sam z latwoscia wslizguje sie w szamanskie stany swiadomosci oraz wychodzi z nich. Dokladnie w tym miejscu szaman odróznia sie od czarnoksieznika. Albowiem czarnoksieznik przekonyny jest, ze ceremonia i rytual sa istotna czescia jego sztuki. Dla szamanów sa one jedynie uzyteczne. Pojecie szamanskie stany swiadomosci mozna opisac lepiej jako systemy wierzen i zapatrywan. Poruszanie sie w róznych systemach pozwala na manifestowanie sie róznych prawdopodobienstw. Kazdy system wiary i zapatrywan daje okreslone ramy myslowe obejmujace zbiór zestawów myslowych odnosnie rzeczywistosci. To, czego kazdy moze dokonac lub do czego jest zdolny w kazdej dowolnej chwili, zalezy od danego systemu zapatrywan i wierzen, od ram myslowych lub punktu widzenia, z którymi to pracuje jego duch. Kazdy z nas pochlonal i wyrzucil z siebie wiele systemów, takich jak np. rodzice, którzy sa równiez dziecmi swoich rodziców, albo tez nauczyciel, który równoczesnie uczy sie czegos, naukowiec robiacy zakupy lub tancerz bedacy równiez pisarzem. Szaman uznaje po prostu szersze spektrum systemów anizeli wiekszosc ludzi. Jest on w stanie z rozmyslem (umyslnie, specjalnie) poruszac sie w nich tam i z powrotem. Szaman lubiacy przygody uzywa po prostu innego systemu myslowego anizeli szaman-wojownik. Dodatkowo szaman posiada umiejetnosc, która na Hawajach znana jest jako maki ike. Znaczy to widzace oko, a to znowu oznacza uswiadomienie sobie istnienia róznych systemów. Od mojego afrykanskiego mentora uczylem sie oddalenia od wspólczesnego, amerykanskiego, naukowego i objektywnego punktu widzenia odnosnie zdrowia i przyjecia szamanskiego spojrzenia na ten temat. Nie bylo to dla mnie latwe, pomimo ze juz od lat ksztalcony bylem w przeróznych duchowych sztukach. Oczekiwano ode mnie abym uznal, iz dobre zdrowie jest naszym naturalnym stanem, natomiast kazdy rodzaj choroby pochodzi od zlosliwego i zjadliwego ducha, który przeciwstawia sie naturalnemu uzdrawianiu ciala. Zadaniem szamana jest wypedzenie tego zlosliwego ducha. Wlasciwy problem polegal na tym, iz potrzebowalem duzo czasu, aby zrozumiec co miano na mysli mówiac o zlosliwym duchu. Chodzilo mianowicie o negatywna mysl (idee) lub wyobrazenie, w które to wierzyla chora osoba. Zadaniem szamana jest teraz znalezienie sposobu na zmienienie tej ideii. Nie byl to czysto psychosomatyczny sposób podejscia do choroby, poniewaz szamani na wskros wychodza z zalozenia, iz równiez okreslone fizyczne stany (stany ciala fizycznego czlowieka) moga wywolac takie choroby jak malarie lub cholere. Z drugiej jednak strony uwazaja oni takze, ze nie kazdy czlowiek wystawiony na dzialanie tych samych czynników (w tych samych warunkach) zapadl na dana chorobe. Szamani fakt ten sprowadzaja do tego, ze kazdy czlowiek nosi w sobie innego ducha lub inne wyobrazenia. Wiedzieli oni równiez, iz doprowadzenie do organizmu róznego rodzaju energii, np. w formie uczuc, ziól lub zachodniej medycyay moze byc bardzo pomocne przy zmienianiu owych negatywnych mysli (ideii) albo wypedzeniu zlosliwych duchów. Obojetnie jaki rodzaj energii doprowadzonoby, traktowano ja jako dodatkowe narzedzie sluzace osiagnieciu glównego celu. Albowiem szamani uwazali, iz uzdrawianie tylko za pomoca energii nie zawsze funkcjonuje. Dokladnie rzecz biorac poslugiwanie sie tylko praca nad ideami i wyobrazeniami równiez nie zawsze okazuje sie skuteczne. Fakt ten tlumaczono moca negatywnych ideii, a nie bledem w koncepcie. Poniewaz szamani czesto nawet ciezkie choroby skutecznie uzdrawiali za pomoca pewnego rodzaju hipnozy, nie dokonywali oni tego za pomoca medycyny ani tez energii. Jakkolwiek nie byliby oni pomocni, to jednak u podstaw uzdrowienia lezaly inne czynniki. To szamanskie zrozumienie (pojmowanie) zwiazku miedzy zdrowiem a wyobrazeniami lub systemami zapatrywan albo wiary jest nie tylko wazne, lecz takze trudne do pojecia. Nie chodzi tutaj ani o pozytywne myslenie, jak bedzie to powszechnie zrozumiane, ani tez nie zaprzecza fizycznych aspektów zdrowia i choroby. Zamiast tego, jest to pojecie (zrozumienie, stwierdzenie, uznanie), iz to, w co dany czlowiek wierzy jest prawda - prawda dla tej osoby. Za pomoca zmiany zestawów wierzen zmienia sie równiez doswiadczenia (rzeczywistosc danej osoby). Jedna z najwazniejszych szamanskich umiejetnosci, przede wszystkim pod wzgledem uzdrawiania, jest wplywanie na innych, takie zmienianie (tak daleko idace) ich systemów wierzen i przekonan, aby doprowadzic do pozadanych rezultatów (aby wytapily/zaszly pozadane rezultaty. Czasem moze oznaczac to, iz szaman, odpowiednio do tego, kogo to dotyczy, w celu doprowadzenia do uzdrowienia, usiluje wplynac na wiare danej osoby w moc jego szamanskiej energii. Albo w moc okreslonego ziola, lekarstwa, jakiegos rytualu lub tez moc danej osoby, iz sama moze sie uzdrowic. Jezeli zmiana wierzenia lub zapatrywania bedzie skuteczna, wtedy negatywna idea zostanie zneutralizowana, a organizm ma otwarta droge do uzdrowienia sie. Oczywiscie funkcjonuje to równiez wtedy, gdy zastosuje sie to w stosunku do samego siebie.

W pewnym przypadku swiadomie zmienilem moje ramy myslowe i przeniostem sie w te, które mialem jako male dziecko. Jak to sie mówi: udalo mi sie; mianowicie dostalem silny atak astmy. Nastepnie zmienilem te ramy i symptomy zniknely w ciagu kilku minut. Innego razu lezalem w lózku chory na grype, zmienilem moje ramy myslowe za pomoca wizualizacji, po czym symptomy choroby zniknely w przeciagu godziny. W tym przypadku mozna powiedziec, iz moja podswiadomosc uwierzyla w skutecznosc wizualizacji i dlatego tez pozwolila na uzdrowienie organizmu. Nie musze przy tym wcale wiedziec o jakie negatywne idee chodzilo. Wszystko co musialem zrobic to skoncentrowac sie z pozytywnym zamiarem na wiarygodnej ideii. Nastepnym razem obserwowalem w lustrze jak na mojej wardze tworza sie pecherzyki zimna, po tym gdy stlumilem moje uczucia. Gdy zmienilem emocjonalne ramy, wtedy zabaczylem jak pecherzyki znikaja.

Jezeli chodzi o uzdrowienie: zarówno szaman-wojownik, jak i szaman lubiacy przygody, uzywaja tych samych konceptów. Oznacza to, ze bardziej zainteresowani sa rezultatami niz metodami. Pomijajac warianty kulturowe, nie znalazlem zadnych istotnych róznic odnosnie rodzaju i sposobu w jaki sposób doprowadzono do uzdrowiena.

Najbardziej znane szamanskie umiejetnosci to wstepowanie na ziemie i schodzenie do swiata podziemnego, a nastepnie uzywanie doswiadczen pochodzacych z powyzszych swiatów w celu zmienienia czegos w swiecie zewnetrznym. Obojetnie czy dotyczy to zmian odnosnie jednego czlowieka, spoleczenstwa czy tez srodowiska. Skutecznosc podrózy szamana-wojownika lub szamana lubiacego przygody prawie calkowicie zalezy od absolutnego przekonania szamana, iz osiagnieto cos waznego (istotnego) w swiecie wewnetrznym. Owe przekonanie i zaufanie jest najwyzszym dobrem (majatkiem) szamana. Dopiero za ich posrednictwem szaman przekonuje innych o swojej prawdzie. Wspólna wiara w cos stwarza wspólna rzeczywistosc.

Czesto mówie moim uczniom, ze latwo jest byc szamanem w dzikim terenie, na pustkowiu. Duzo trudniej jest byc szamanem w miescie, lecz wlasnie tutaj najczesciej jest on potrzebny. Historycznie rzecz biorac, szaman zawsze byl czescia spolecznosci, w której zyl i gdzie mial pozwolenie do dzialania. Dzisiaj mamy ta wolnosc i równiez dzisiaj musimy ja wykorzystac, a do tego - wsród spoleczenstwa, a nie poza nim. Swiat potrzebuje szamanów, którzy sa w stanie poruszac sie wsród dzisiejszej kultury i pomagac w rozwiazywaniu dzisiejszych problemów. Wszedzie tam, gdzie panuje niezadowolenie i dysharmonia, tam szaman moze odgrywac konstruktywna role. Jesli potrzebne beda nowe idee w celu rozwiazywania ludzkich problemów lub przelamywania granic, obojetnie jakiego rodzaju, równiez wtedy szaman moze uzyc swoich szczególnych umiejetnosci w sektorze zdrowia, psychologii, technologii i ekologii. W jedynym w swoim rodzaju szamanskim punkcie widzenia oraz szamanskiej praktyce znajduje sie miejsce dla rozwoju, przez co wzbogacaja one cala ludzkosc. Równoczesnie w dobry sposób przysluguja sie one Ziemi, poniewaz szaman, tak jak nikt inny, moze dalej kontynuowac te prace.

W tym miejscu chcialbym przytoczyc cytyt pochodzacy od doktora Lawrence'a LeShan, autora znakomitej ksiazki pt.: »Alternate Realities«

Nasza wolnosc jest o wiele wieksza anizeli mozemy to sobie wyobrazic. Mozemy uczyc sie przenoszenia z jednej rzeczywistosci w druga i wyszukac sobie taka, która jest najbardziej zblizona do naszych chwilowych potrzeb i celów. Mozemy uzywac tego nowego punktu widzenia w celu powiekszenia naszego jestestwa, kochania, szanowania i pielegnvwania siebie oraz innych.

Czujcie sie w naszym Wszechswiecie tak jak w domu i pomózcie ratowac nasza planete.

Opowiem teraz o czterech swiatach hawajskich szamanów. Przynajmniej tak jak ja nauczylem sie tego. Najtrudniejsza rzecza dla wiekszosci uczniów szamanizmu jest zrozumienie swiatopogladu szamanów. To spojrzenie na swiat tak samo miesza dzisiaj w glowach moich uczniów, jak kiedys wprowadzilo mnie w zamieszanie, gdy wzrastalem w nim. Gdy bylem jeszcze nastolatkiem i mieszkalem na farmie, mój ojciec tak samo mówil o zasiewach i zwierzetach otaczajacych nas jak wszyscy inni farmerzy w sasiedztwie. Lecz czasami rozmawial z tym samym zbozem i tymi samymi zwierzetami, jakby wszystkie one byly inteligentnymi zywymi istotami, które zrozumieja go i odpowiedza. Pomimo, iz nauczylem sie jak to sie robi, potrzebowalem jeszcze duzo czasu zanim naprawde pojalem (zrozumialem) co zachodzilo w czasie tej komunikacji. Byly czasy, w których z trudem moglem skoncentrowac sie na mojej pracy, poniewaz drzewa, kwiaty, zuki, skaly i budynki dookola mnie przeprowadzaly miedzy soba tak wiele rozmów. Pózniej nauczylem sie jakos wlaczac i wychodzic z tego poziomu postrzegania nie wiedzac jak to zrobilem. M'Bala, mój szamanski mentor w Afryce, gdzie spedzilem siedem lat, nauczyl mnie w jaki sposób mozna stawac sie jednoscia ze zwierzetami zamieszkujacymi dzungle, po tym jak wpadlo sie w gleboki stan transu. Nastepnie zalozylem (przyjalem), iz stan transu jest srodkiem do przeprowadzenia tej przemiany. Sadzilem tak do momentu gdy zrozumialem, iz to samo mcigl zrobic za pomoca mrugania oczami, a wiec bez wchodzenia w trans. Oczywistym jest, iz trans byl tylko srodkiem pomocniczym, a nie powodem tego doswiadczenia (przezycia).

Mój hawajski wujek - kahuna, Wana Kahili, pokazal mi w jaki sposób nalezy udawac sie w podróze do wnetrza, które pelne bylo cudów i strachu oraz jak dostrzega sie omeny w chmurach, lisciach i meblach. Nauczyl mnie równiez, w jaki sposób mozna byc bardzo swiadomym swojego stanu jawy (czuwania) oraz w jaki sposób nie widzic sie (nie dostrzega) omenów. Istnieja chwile, w których nie dostrzeganie ich jest tak samo wazne, jak zdolnosc postrzegania ich w innych momentach.

Mój ojciec, M´Bala i Wana Kahili poswiecili malo czasu na wyjasnienie mi fenomenów, których mnie nauczyli. Wszyscy oni byli zdania, iz nalepszym nauczycielem (mistrzem nauczania) bedzie doswiadczenie (przezycie), natomiast intelektualne wyjasnienia moglyby jedynie przeszkadzac w tym procesie. Byla to wprawdzie dobra metoda wysadzenia mnie z postawy uparciucha (twardoglowego) i wsadzenia mnie w moje cialo, ale poniewaz musialem dac sobie rade z watpliwosciami i obawami pochodzacymi z nieszamanskiej kultury, w której w koncu równiez zylem, spowolnilo to wyraznie mój proces nauczania. Jako uczen i nauczyciel odkrylem nastepujaca rzecz: jezeli zaspokoimy intelekt, wtedy zmniejszymy analityczne i emocjonalne bariery procesu nauczania oraz umozliwimy duzo szybsze przyjmowanie (akceptowanie) doswiadczen (przezyc). Spedzilem wiele lat nad analizowaniem moich prywatnych doswiadczen oraz przezyc innych szamanów aby naprawde zrozumiec co sie dzieje wtedy gdy robilismy to, co robilismy abym dzieki temu mógl to przekazac dalej. Wszystko zaczelo sie od tego, iz Wana Kahili nauczyl mnie, ze istnieja cztery swiaty, poziomy lub klasy doswiadczania (przezywania), miedzy którymi kazdy czlowiek spontanicznie porusza sie tam i z powrotem. Zwykle dzieje sie to podswiadomie, natomiast szamani praktykuja to swiadomie.

W przypadku owych czterech swiatów chodzi o ike papakahi, co doslownie oznacza: doswiadczanie pierwszego poziomu; ike papalua: doswiadczanie drugiego poziomu; ike papakolu: doswiadczanie trzeciego poziomu oraz ike papaha: doswiadczanie czwartego poziomu. Jego skromne wyjasnienie brzmialo, iz poziomy te oznaczaja rózne swiaty, a mianowicie: normalny swiat, ponadzmyslowy swiat, swiat snu oraz swiat bytu (jestestwa). W celach nauczania okreslam je czasami jako swiat objektywny, subiektywny, symboliczny oraz holistyczny. Wana Kahili powiedzial równiez, iz swiaty te znane sa wszystkim ludziom, a nie tylko szamanom. Jedyna róznica polega na tym, iz szamani posluguja sie nimi swiadomie oraz w okreslonym celu. Niektórzy ludzie pomieszali rózne swiaty w mysli i mowie, co doprowadzilo do duzego zamieszania w ich zyciu. Wtedy moim celem stalo sie zapoznanie wielu ludzi w krótkim czasie ze szamanskimi doswiadczeniami (przezyciami). Pomimo pomocnego startu musialem wypelnic wiele luk. To o czym bede teraz mówil jest zestawieniem wynikciw moich poszukiwan i badan.

A wiec, o co chodzi jezeli pracujemy w szamanski sposób? Rozmawiamy z przyroda i duchami, zmieniamy pogode, stwarzamy zdarzenia, uzdrawiamy mysli i cialo, komunikujemy sie z obcymi istotami (stwarzamy kanal do komunikacji, dostrajamy sie do ... -{channeling}), wychodzimy z naszego ciala, podrózujemy przez inne wymiary, widzimy to, czego inni nie potrafia zobaczyc, placimy podatki, myjemy swoje samochody i kupujemy warzywa. Czy istnieje czerwona linia laczaca te wszystkie czynnosci? Albo moze chodzi tutaj o niezalezne od siebie umiejetnosci? W pierwszej, podstawowej zasadzie huny znajdujemy bardzo pouczajaca wskazówke. Huna jest polinezyjska filozofia zycia, której zostalem nauczony. Idea ta mówi: swiat jest taki za jakiego go uwazasz. Ta sama idea wyrazona w bardziej populamy sposób brzmi: sami stwarzamy sobie nasza rzeczywistvsc. Wiekszosc ludzi wypowiadajac to zdanie w rzeczywistosci naprawde nie akceptuje go, albo przynajmniej niezupelnie. Mianowicie wierza oni, iz oznacza to jedynie, ze wszystko zle co im sie przydarza, jest ich wina. Dochodzi do tego wielu ludzi rozumiejacych lepiej ta zasade. Ograniczaja sie oni jednak do wyobrazenia, ze kazdy czlowiek odpowiedzialny jest za swoje uczucia i przezycia (doswiadczenia), oraz ze w momencie gdy negatywne mysli zastapimy pozytywnymi, wtedy przyciagniete zostana pozytywne zdarzenia zamiast negatywnych. Dobre i to, lecz szamani posuwaja sie duzo dalej. Posuwamy sie nawet tak daleko, iz mówimy: za posrednictwem naszych mysli nie tylko przyciagamy okreslone zdarzenia, natomiast stwarzamy rzeczywistosc. Na podstawie naszych zalozen i przypuszczen, nastawien i oczekiwan czynimy rzeczy mozliwymi lub niemozliwymi, rzeczywistymi lub nieprawdziwymi. Inaczej mówiac: zmieniajac nasze wzorce myslowe mozemy dokonywac tak samo rzeczy zwyklych oraz niezwyklych w tym samym fizycznym wymiarze, który dzielimy z innymi ludzmi. Powtarzam: nie tylko szamani robia to. Wszelka szczególnosc pochodzi ze sposobu stosowania tej zasady oraz ze sposobu w jaki zmieniamy doswiadczenia (przezycia) i jak mozemy uzyc niezwyklych umiejetnosci w obrebie okreslonej rzeczywistosci. Zalezne jest to od tego w jakim stopniu mozemy zmienic jakis wzorzec myslenia lub wyobrazenia, albo tez wzorzec nastawienia na inny. Latwo jest to powiedziec, jednakze jest to równiez latwe. Ale najtrudniej jest, i niektórym ludziom sprawia to najwieksze trudnosci, zaakceptowanie tej prostoty. Albowiem oznacza to zmienienie wyobrazenia o tym, czym jest rzeczywistosc. Model, który przedstawie Panstwu, stworzylem specjalnie w tym celu aby wspólczesni szamani jasno i swiadomie mogli odrózniac poziomy rzeczywistosci lub tez wzorce myslowe. W spolecznosci lepiej obeznanej ze szamanami, która szybciej zaakceptowalyby ten punkt wiedzenia, stworzenie tego modelu nie byloby konieczne. W takim spoleczenstwie zaszlaby zmiana z jednego poziomu rzeczywistosci w drugi, jednak dokonalaby sie ona bardziej intuicyjnie, poniewaz istnieje w niej mniej systemów wierzen i przekonan pochodzacych z innych filozofii sprzeciwiaacych sie temu. Mówiac o innych filozofiach mam przez to na mysli tak samo inne religie jak i inne swiatopoglady. Dla zilustrowania tego podaje jeden przyklad:

Zalózmy, ze wspólczesny antropolog znajduje sie na pewnej wyspie na Pacyfiku i studiuje kulture tubylców. Pewnego dnia powraca wioskowy szaman po pieleniu chwastów na swoim kawalku pola i opowiada mieszkancom wioski, iz bogini Hina zstapila na teczy, wtedy gdy on pracowal i ostrzegla go przed nadciagajacym huraganem. Nastepnie zamienila sie w ptaka i odleciala.

Szaman bez problemu zmienia poziom doswiadczania od pielenia grzadki do rozmowy z boginia. Mieszkancy wioski akceptuja to, poniewaz oczekuja od szamana aby mógl czynic obie te rzeczy równolegle. Natomiast antropolog najprawdopodobniej uwieziony jest w systemie, który pozwala mu to zdarzenie traktowac jedynie jako halucynacje spowodowana narkotykami, duchowy zamet, zawrót glowy lub dramatyzowanie zupelnie zwyczajnego zdarzenia. Nie moze on sobie wyobrazic, iz szaman rzeczywiscie rozmawial z duchem, ani tez ze potrafilby to zrobic.

Podczas omawiania tych róznych swiatów pamietajcie o tym, iz w kazdy z nich mozna wkroczyc tylko troszeczke, tak jakbysmy zamoczyli palec w wodzie, albo mozna tez calkowicie wejsc w dany swiat, tak jakby nurkowalo sie w glebinie oceanu. Przyjrzyjmy sie wiec pierwszemu swiatu:

IKE PAPAKAHI - SWIAT OBJEKTYWNY

Swiat pierwszego poziomu odpowiada zwyklej, normalnej rzeczywistosci, jak nazwalaby to wiekszosc ludzi pochodzaca z tego spoleczenstwa. Wezmy np. lake lub las. Czysto zmyslowe postrzeganie: kolory roslin, podloza, nieba, zapach kwiatów, spiew ptaków, odczucie na skórze powiewu lekkiego, lagodnego wiatru, postrzezenie ruchu pary saren, wszystko to zachodzi w systemie swiata objektywnego. Jezeli przyjrzycie sie lace z tego poziomu, wtedy calkiem jasnym i oczywistym okaze sie, ze posiada ona okreslona dlugosc i szerokosc, ze rosna na niej okreslone gatunki drzew, jedne z nich maja szerokie liscie i twarde drewno, natomiast inne mozliwe, iz sa drzewami iglastymi, ze tyle to a tyle zwierzat zyje w otoczeniu, oraz iz laka ta nalezy do kogos itd. Wszystko to oczywiscie jest prawda. Jednakze tylko na tym poziomie postrzegania, poniewaz pierwszy poziom, tak oczywistym moze sie to wydac, moze tylko dlatego tak byc postrzezone, gdyz u jego podstawy lezy pewne podstawowe zalozenie lub wyobrazenie, które tworzy ramy swiata objektywnego. Zalozenie to brzmi: wszystko jest oddzielone. Umozliwia ono bezposrednie zmyslowe doswiadczanie. Bazuje na nim klasyczna fizyka i naturalnie wszystkie filozofie przyczyny i skutku. Tym, co najczesciej sprawia klopoty ludziom wyroslym w powyzszym zalozeniu, jest przyjecie go jedynie jako zalozenia. Poziom ten jest tak oczywisty i jawny, iz wydaje sie, ze chodzi o jedyny mozliwa rzeczywistosc. Jednak lezy to w naturze podstawowego zalozenia. Kazde doswiadcznie (przezycie) sklania sie (dazy) do zgadzania sie z odpowiadajacym mu oczekiwaniem. Wyglada to tak jakbyscie zalozyli rózowe okulary, a nastepnie zapomnieli, ze je nosicie. Jezeli nigdy nie przypomnicie sobie, iz mozecie je zdjac, wtedy zawsze bedziecie przekonani, ze swiat oczywiscie moze byc tylko rózowy. Zmiana nastapi wtedy, gdy swiadomie lub nieswiadomie zauwazymy, iz istnieja takze inne zalozenia, np. jesli przypomnicie sobie, ze kiedys zalozyliscie okulary, albo gdy zsuna sie one, lub tez jezeli bedziecie snic o innym swiecie, np. o zielonym. Wtedy moze otworzycie sie na przezycie (doswiadczenie) innego poziomu.

Szamani, tak szybko jak to jest tylko mozliwe, ucza sie, ze swiat objektywny jest tylko jednym z mozliwych punktów widzenia. Wyobrazenie, iz wszystko jest od siebie oddzielone, skrywa w sobie wiele mocy i sily oraz jest bardzo uzyteczne. Umozliwilo ono podróze i odkrycia, wiedze i przemysl oraz wszystkie cuda wspólczesnej technologii, lacznie z tymi umozliwiajacymi Wam teraz czytanie tego tekstu w internecie. Uzyte ono bylo równiez do usprawiedliwienia niewolnictwa, rasizmu i wojny, zanieczyszczenia srodowiska i rabunkowej eksploatacji zasobów naturalnych Ziemi. Musimy zrozumiec, iz zalozenie samo w sobie nie jest ani dobre, ani zle. Zanim stanie sie dobrym lub zlym musza istniec jeszcze inne zalozenia znajdujace sie w zaleznosci z systemami wartosciowania. Moga one obowiazywac dla wszystkich poziomów rzeczywistosci.

Jezeli przyjrzymy sie objektywnie naszej lace, wtedy moze byc ona dobrym miejscem (jako miejsce pozywienia dla róznych zwierzat) lub zlym (poniewaz moglaby byc lepiej wykorzystana np. do budowy domów lub jako pole uprawne). Tak wiec chodzi o uzycie lub naduzycie srodowiska albo jego mieszkanców. Opiera sie to na zalozeniu, iz wszystko jest od siebie oddzielone, jak równiez na osobistych systemach wartosciowania. Dwa dalsze zalozenia tego objektywnego swiata powiadaja, ze wszystko ma swój poczatek i koniec, oraz iz wszystko ma swoja przyczyne. Rzeczy powstaja na podstawie jakiejs przyczyny lub tez egzystuja na podstawie danego dzialania, do momentu gdy umra lub przestana egzystowac. O to glównie chodzi w systemie myslenia opartym na swiecie objektywnym. Dlatego tez wystepuja wielkie kontrowersje odnosnie fizycznych przyczyn chorób oraz momentu kiedy dana komórka lub grupa komórek staje sie czlowiekiem. Wydawane sa wielkie sumy pieniedzy na okreslenie socjalnych przyczyn przestepstw lub na utrzymanie historycznych budynków, poniewaz ich koniec (zanik, zniszczenie) byloby kulturalna strata. Ludzie nakladaja na siebie wszystkie mozliwe emocjonalne i finansowe obciazenia w celu odsloniecia (odkopania, wyjawienia, oczyszczenia, uprzatniecia) specyficznego urazu pochodzacego z wczesnego dziecinstwa, który w danej, obecnej chwili unieszczesliwia ich oraz celem przedluzenia zycia ciala fizycznego. Te wszystkie dzialania wykazuja równiez pewien sens (maja jakis, pewien sens), jezeli przyjrzymy sie im w swietle poprzednio opisanego zalozenia, tzn. z punktu widzenia swiata objektywnego. Jednak z punktu widzenia innych swiatów nie maja absolutnie zadnego sensu. Niektórzy ludzie osadzaja (okreslaja wartosciujac) objektywny swiat, uwazaja go za zly i staraja sie uciec od niego uwlaczajac mu i lekcewaza oraz wypieraja sie go. Natomiast w szamanskim sposobie myslenia swiat objektywny jest jedynie miejscem jednym z wielu, w którym mozna dzialac. Celem szamana jest efektywne dzialanie w kazdym ze swiatów. Dlatego tez w swojej istotnej roli, jako uzdrawiacz, mozliwe iz uzywa on zalozen ze swiata objektywnego celem zapoznania sie z takimi metodami uzdrawiania jak np. masaz, wrózenie z reki (tzn. chiromacja), ziola, medycyna, operacje, cwiczenia fizyczne lub terapia zywieniowa albo tez leczenie przeprowadzone za pomoca kolorów. Jednakze nie pozwala on ograniczac sie zalozeniom lezacym u podstawy kazdej z tych metod.

Porozmawiajmy teraz o

IKE PAPALUA - SWIECIE SUBJEKTYWNYM

Zalózmy, ze znowu znajdujecie sie na tej samej lace. Lecz tym razem jestescie swiadomi lacznosci (powiazania, jednosci) przyrody. Postrzegacie jak pojedyncze elementy wzajemnie wspieraja sie w swoich rolach. Swiatlo, cien, wiatr, woda, kamienie, ziemia, drzewa, ptaki, kwiaty, owady. Czujecie sie jako czesc tych zaleznosci, a nie jako obserwator. Moze ogarnie Was uczucie pokoju (spokoju), szczescia, milosci lub podziwu. Mozliwe, iz dostrzezecie pore roku lub tez przypomnicie sobie przeszle pory, albo tez te lezace przed Wami. Jezeli jestescie szamanem lub wrazliwi na postrzeganie ponad(poza)zmyslowe, wtedy dokonacie moze jeszcze wiekszej duchowej zmiany i bedziecie mogli postrzegac równiez aure oraz pola energetyczne wszystkiego, co Was otacza, jak równiez wspólgranie tych sil. Mozliwe, iz bedziecie mogli rozmawiac z roslinami, zwierzetami, kamieniami, wiatrem, sloncem, woda oraz dzielic z nimi ich tajemnice i historie.

W zaleznasci od pochodzenia, doswiadczenia i umiejetnosci postrzezecie (dostrzezecie) moze nawet duchy przyrody i bedziecie mogli porozumiec sie z nimi (skomunikowac). Albo nawet z samym aumakua, ponad-dusza (wyzsza dusza) laki. Stojac tutaj mozecie nagle stac sie swiadkiem sceny sprzed stu lat, która rozegrala sie, gdy obozowali tutaj Indianie po owocnym polowaniu, palili swoje fajki przy ognisku i dziekowali Wielkiemu Duchowi. Czujecie moze nawet, iz jestescie jednym z nich, albo byliscie jednym z nich. Tego rodzaju doswiadczanie w swiecie subjektywnym mozliwe jest dlatego, poniewaz opiera sie na zalozeniu, iz wszystko polaczone jest ze wszystkim. Zalozenie to wspierane jest przez nastepne mówiace, ze wszystko jest czescia jednego obiegu (biegu okreznego, biegu w kolo), znajduje sie w stanie przejsciowym (zmienia sie) i wszystkie energie (zdarzenia) przebiegaja (przeplywaja) synchronicznie. W ramach tego swiata telepatia i jasnowidzenie sa oczywistymi rzeczami i tak samo nie podlegaja dyskusji (nie sa poddawane w watpliwosc) jak sposób dzialania (funkcjonowania) jakiegos przelacznika w swiecie objektywnym. Duchowa komunikacja, obojetnie na jakie odleglosci, ze wszystkim co istnieje, jest mozliwa, poniewaz wszystko jest ze wszystkim powiazane. Uczucia powstaja na podstawie polaczen emfatycznych. Mozna widziec i czuc aure, poniewaz energia jest elementem laczacym. Mozna poznac przeszle i przyszle zycia, poniewaz zycie jest obiegiem (cyklem) a czas synchroniczny. Na tym poziomie smierc jest tylko przejsciem, czescia cyklu. W swiecie objektywnym smierc jest rzecza ostateczna. Wszystko na poziomie subjektywnym jest prawda. Jest tak samo prowadziwe jak wszystko na innych poziomach. Wielu ludzi, którzy przede wszystkim koncentruja sie na poziomie objektywnym, maja trudnosci z zaakceptowaniem fenomenów ponad(poza)zmyslowych lub subjektywnych galezi wiedzy, jak np. astrologia, jako faktu (istniejacego stanu rzeczy, rzeczywistosci). Natomiast tym, którzy w pierwszej kolejnosci koncentruja sie na swiecie subjektywnym, szczególnie trudno przychodzi opisanie przyjaciolom doswiadczen (przezyc), które zakorzenione sa w swiecie objektywnym.

Zaden ze swiatów nie ma sensu, jezeli przyglada mu sie z punktu widzenia innego swiata. Jesli urodziliscie sie, a nastepnie umrzecie i to bylo wszystko, wtedy egzystencja poprzednich istnien jest bez sensu. Jezeli gwiazdy odlegle sa od nas o miliardy kilometrów, wtedy ich wplyw na Ziemie jest absurdem. Jesli natomiast z drugiej strony wszystko jest ze wszystkim polaczone, wtedy wycinanie coraz to wiecej drzew w celu budowania coraz to wiecej miast oznacza samobójstwo. Jezeli we wczesniejszym zyciu nalezeliscie do innej rasy, wtedy obluda byloby gdybyscie dzisiaj nienawidzili jej. Szamanskim sposobem wyjscia z tego problemu jest siódma zasada Huny: skutecznosc jest miara rzeczywistosci. Zamiast próbowac odkryc, który z punktów widzenia jest prawdziwy, szaman uzywa zawsze tego, który funkcjonuje (dziala, jest skuteczny) i jest odpowiedni dla danego celu uzdrowienia. Szamanskie metody uzdrawiania pochodzace z tego poziomu zawieraja telepatyczne sugestie i formy myslowe, akupunkture lub akupresure, wyrównywanie poziomu energii, jej przekazywanie i pobudzanie do przeplywu (ruchu) za pomoca reki lub krysztalów czy tez innych srodków pomocnicznych, albo tez za pomoca specjalnych form lub wzorców energii.

Nastepny poziom to

IKE PAPAKOLU - SWIAT SYMBOLICZNY

Znajdujecie sie znowu na lace. Tym razem pusccie wodze Waszej fantazji. Widzicie rozleglosc laki symbolizujaca Wasza wlasna otwartosc, milosc i zycie. Drzewa symbolizuja Wasza wewnetrzna sile i najwyzsze (najwieksze) dazenia (cele). Spiew ptaków obiecuje radosc, natomiast swiatlo sloneczne jest dotykiem pochodzacym od Boga na Waszej brwi. Jestescie przepelnieni pieknem tego miejsca, jestescie tak poruszeni, ze od razu zaczynacie pisac poemat albo w zaleznosci od sklonnosci malowac obraz aby utrwalic (pochwycic, zatrzymac) swój nastrój. Przeniesliscie sie teraz w ramy wychodzace z podstawowego zalozenia, iz wszystko jest symboliczne. Jako szaman moglibyscie pójsc teraz dalej i szukac omenu w formacjach chmur, lisciach lub locie ptaków. Moglibyscie tez przeprowadzic rytual, za pomoca którego poswiecicie (poblogoslawicie, uczynicie bardziej swieta) lake, dzieki czemu stanie sie ona jeszcze lepszym miejscem uzdrawiania dla ludzi, którzy w przyszlosci ja odwiedza.

Typowo szamanski sposób myslenia na tym poziomie wyglada nastepujaca: jesli wszystko jest symboliczne, wtedy ta rzeczywistosc równiez jest snem. Jednym z aspektów szamanskich umiejetnosci jest wkraczanie w swiat snów i zmienianie go. Ktos móglby zapytac: czego symbolem jest to wszystko (co jest symbolizowane?) i czyj to jest sen? Na tym poziomie wlasciwym byloby powiedziec, ze wszystko jest symbolem wszystkiego (dla wszystkiego). Przede wszystkim jednak dla istoty (osoby) postrzegajacej ( doswiadczajacej tego snu, tej rzeczywistosci). Sen ten pochodzi od kazdej istoty, ale przede wszystkim jest to Wasz sen. Mozna byloby to jeszcze inaczej opisac i powiedziec, iz na poziomie symbolicznym wszystkie doswiadczenia (przezycia) sa odbiciem Was (Waszego Ja) w Waszym osobistym zyciu, wlaczajac w to wszystkie rzeczy i ludzi, które i którzy Was otaczaja. Jezeli chcecie zmienic swoje doswiadczenia (przezycia) na tym poziomie, wtedy mozecie zmienic symbole, Wasza interpretacje tych symboli lub siebie samych tak aby zmienilo sie to odbicie. Drugie zalozenie na tym poziomie brzmi: wszystko jest czescia jakiegos wzorca i znajduje sie w zwiazku z czyms innym. Wszystko ma takie znaczenie, jakie Wy mu nadacie. Wielu badaczy i matematyków jest zakorzenionych w tym poziomie. Szukaja oni znaczacych poznan we wzorcach lub zaleznosciach (stosunkach) wystepujacych w pozomej strukturze Wszechswiata i czesto ignoruja (pomijaja) przy tym w jak duzym stopniu ich osobiste nastawienie wplywa na znaczenie ich badan. Tak samo jak ignoruja równiez wszelkie objektywne zastosowanie swoich badan. Dla szamanów lub innych ludzi, którzy (orientuja sie, koncentruja, na symbolach) kieruja sie symbolami, korzystna rzecza jest widzenie w jaki sposób okreslone wierzenia i przekonania odzwierciedlaja sie w ciele (organizmie) i doswiadczeniach zyciowych (przezyciach) oraz jak latwo mozna zmienic warunki i stosunki (uklady), jezeli zmieniony zostanie wzorzec przekonania (wierzenia). Szamanskie metody uzdrawiania na tym poziomie zawieraja terapie bazujace na wierze, slowie i wizualizacji, wlaczajac w to hipnoze, programowanie neurolingwistyczne (NLP), afirmacje, sterowana imaginacje, srodki sugestii, prace ze snami oraz uzycie amuletów i talizmanów.

Wreszcie istnieje równiez

IKE PAPAHA - SWIAT HOLISTYCZNY

Tym razem nie stoicie na lace - jestescie ta laka. Czujecie jak swiatlo sloneczne, dzieki chlorofilowi w lisciach, zmienia sie w pozyteczna (uzyteczna) energie i Wasze korzenie ciagna substancje odzywcze z Ziemi. Z radoscia oddajecie swój nektar pszczolom, które zbieraja Wasze pylki kwiatowe i rozdzielaja je miedzy inne rosliny. Jako pszczole przyjemnosc sprawia Wam wsysanie (wchlanianie) nektaru. Wiecie dokladnie, bez zastanawiania sie nad tym, ze czesc pylku podzielona bedzie z innymi roslinami, oraz iz zawsze zostanie go pod dostatkiem aby zaniesc do plastrów w Waszym ulu. Czujecie jak wibruje Wasze gardlo gdy spiewacie piesn godowa i podpieracie sie swoim opierzonym ogonem na galezi sosny stojacej na skraju laki. Jako sosna wiecie, iz w rzeczywistosci nie tworzycie skraju (brzegu) laki, lecz jestescie czescia tego, co czyni lake tym, czym ona jest. Jest to tylko drobny przyklad jak wygladaja przezycia (doswiadczenia) na poziomie holistycznym. Podstawowe zalozenie na tym poziomie to: wszystko jest jednym. W praktyce oznacza to, iz istnieje tylko jedna tozsamosc (identycznosc). Najglebszym przezyciem na tym poziomie jest to, co nazywane jest kosmiczna swiadomoscia. Jest to próba opisania uczucia bycia jednoscia ze Wszechswiatem, poniewaz wlasciwie nie mozna tego opisac, poniewaz slowa ludzkiego jezyka nie moga wyrazic tego doswiadczenia. Najbardziej powierzchowna czescia tego przezycia jest swiadomosc, ze sie istnieje. Descartes uzyl bardzo symbolicznego ukladu trzeciego poziomu gdy sformulowal poczucie bytu: Mysle, wiec jestem. Subjektywna wersja brzmialaby: czuje, wiec jestem, natomiast objektywna: odczuwam siebie za pomoca pieciu zmyslów, wiec jestem. Na czwartym, holistycznym poziomie nie moglibysmy wyrazic tego lepiej anizeli Popeye, który powiedzial: jestem czym jestem i to jest wszystko czym jestem: W swiecie holistycznym nie istnieje zadna róznica miedzy samym soba a tym z czym identyfikujemy sie jako czescia swego Ja. W takim stopniu dzialacie (operujecie) w zakresie (swiecie) holistycznym, w jakim jestescie swiadomi tej identyfikacji. Natomiast w takim stopniu jestescie czynni w innych zakresach (poziomach, swiatach), w jakim swiadomi jestescie bycia czyms innym. Jezeli z jednego swiata wkracza sie w nastepny, wtedy stwierdza sie, iz poczucie (uczucie) bycia oddzielonym, co jest pierwszoplanowa i wyrazna cecha charakterystyczna swiata objektywnego, staje sie coraz mniejsze. W swiecie subjektywnym rosnace uczucie polaczenia (jednosci) przekazuje (daje} jeszcze mniejsze wrazenie separacji. Jeszcze mniejsze jest ona w swiecie symbolicznym, aczkolwiek kazde odzwierciedlenie (odbicie) ciagle skrywa w sobie cos (zawiera w sobie cos) co samo odzwierciedla (odbija). Dany czlowek moze miec holistyczna swiadomosc swojego Ja i równoczesnie nieholistyczna swiadomosc tego co nie jest jego Ja. I tak np. czlonek jakiegos plemiena w Afryce Pólnocnej moze miec holistyczna identyfikacje (holistycznie identyfikowac sie) ze swoim plemieniem, tzn. nie posiada an zadnej wlasnej tozsamosci (identycznosci) poza ta, iz jest czlonkiem plemienia. Pomimo tego moze miec calkowicie objektywne i wrogie uczucia separacji w stosunku do innego plemienia.

Mimo, iz hoIistyczna tozsamosc jest naturalnym ludzkim doswiadczeniem (przezyciem), zwykle ludzie rozszerzaja swoja tozsamosc na osobiste wlasnosci, rodzine, miasto i kraj, co wymaga nadzwyczajnych umiejetnasci aby byc w stanie swiadomie operowac w tym swiecie. Np. aktorzy, których zawód rozwinal sie z pewnej starej szamanskiej tradycji, najlepiej w dzisiejszych czasach praktykuja ta umiejetnosc. W dawnych czasach - i w pewnym stopniu równiez obecnie -szamani mogli - i moga - przyjmowac tozsamosc od zwierzat, duchów przyrody i archetypów (pierwowzorów), które uwazane byly (obowiazywaly) jako bogowie i boginie. Jezeli znajdujecie sie w tym stanie identyfikacji, wtedy mozecie przyjac równiez wlasciwosci i sile tych istot. Tak samo jak dobry aktor, który z natury (zwykle) jest bojazliwy i niesmialy moze przekonywujaco grac role pewnego siebie bohatera, wtedy gdy rzeczywiscie wczuje sie w jego skóre. Podobnie szaman moze w koncu tak dobrze grac dana role, iz rola ta okresli go (ze rola ta bedzie odgrywala jego samego - szaman w pelni utozsami sie z nia oraz calkowicie przejmie wszystkie cechy i sile odgrywanej istoty. Pochodzi to z dalszego zalozenia na tym poziomie, a mianowicie, iz wiedza prowadzi (doprowadza) do jestestwa (istnienia). Albo jak sformulowal to Emerson: Zabierz sie do rzeczy, a bedziesz mial (do tego) moc (sile).

Na tym poziomie istnieja rózne szamanskie sposoby uzdrawiania. Po pierwsze: channeling (kanalizowanie, dostrajanie sie). W tej metodzie w wiekszym lub mniejszym stopniu przejmuje sie tozsamosc (identycznosc) potezniejszego uzdrawiacza, albo staje sie jednoscia z wieksza uzdrawiajaca moca, po czym uzdrawia sie inna osobe (istote). Po drugie: istnieje proces, który nazywam grokowaniem lub prowadzacym (przewodzacym) obrazem, przy którym identyfikujemy sie z osoba, która ma byc uzdrowiona, albo nawet stajemy jednoscia, a nastepnie uzdrawiamy sie sami. Nie trzeba podkreslac, iz w ostatnim przypadku nalezy miec raczej duze zaufanie do samego siebie (wierzyc w samego siebie, w swoje sily) aby skutecznie to przeprowadzic. Albowiem w przeciwnym wypadku pod wplywem stanu uzdrawianej osoby wpada sie w taki zamet, iz opuszcza sie poziom holistyczny, co prowadzi do tego, ze nie mozna juz efektywnie dzialac. Albo zapomina sie, kim jest sie w rzeczywistosci i przejmuje symptomy innej osoby, bez mozliwosci uzdrowienia jej. Ludzie, którzy silnie (mocno) wspólczuja bardzo czesto doznaja tego doswiadczenia. Wielu terapeutów ma pewien problem ze swoimi klientami i pacjentami, a mianowicie ten, iz przejmuja oni wszystkie choroby i problemy, ktt~re próbuja uzdrowic. Dlatego tez zawsze polecam moim uczniom, gdy ucze ich metod uzdrawiania na poziomie holistycznym, aby dopuszczali do maksymalnej identyfikacji wynoszacej 99 %. Dzieki temu 1 % szamana zawsze moze wrócic do jadra (do istoty) jego tozsamosci.

Zmienianie wzorców myslenia albo poruszanie sie z pelna swiadomoscia miedzy dwoma swiatami jest procesem subtelnym i delikatnym (drazliwym). Aby wyjasnic, co sie w nim dzieje przyjrzyjmy sie dokladniej co np. teraz dzieje sie gdy czytacie ten tekst. Mozecie czytac slowa i przyjac je do siebie. Mozecie wziac pod uwage cala sytuacje, w której czytacie ten tekst. To wszystko jest róznymi aspektami róznych zalozen i systemów. Jedyna rzecza, która za kazdym razem zmieniliscie, jest Wasze wlasne postrzeganie, Wasz fokus. Zrobiliscie to umyslnie (z rozmyslem) celem umozliwienia sobie innego doswiadczenia (przezycia), w zaleznosci od tego czy chcieliscie poswiecic sie tematowi, czy chcieliscie jedynie przejrzec tekst lub tez interesowal Was moze przebieg techniczny. Zmieniliscie swój fokus (koncentracje uwagi). Jezeli poruszamy sie miedzy szamanskimi swiatami, wtedy proces ten jest podobny. Wszystko co musicie zrobic jest zmienienie tego na co kierujecie swój fokus (swoja uwage), a nastepnie powinniscie zmienic oczekiwanie zwiazane z Waszym celem.

Najwieksza przeszkoda tutaj, tak samo jak i w przypadku innych szamanskich praktyk, jest krytyczne analizownie. Naprawde trudno jest cwiczyc sie w telepatii, jezeli ciagle bedziemy sobie powtarzali, ze to jest jedna wielka glupota. Nie pomoze Wam takze wizualizacja, jesli ciagle bedziecie zadawli sobie pytanie: Czy ja sam sobie to wmawiam? Czy to ja sam sobie wymyslilem? Równiez trudno jest zarobic duzo pieniedzy, jezeli uwazacie sie za uduchowionego, a równoczesnie pieniadze jako przeciwienstwo tego (jako nie-uduchowione). Dlatego tez powinniscie cwiczyc sie w porzuceniu tych wszystkich wyobrazen. Zmieniajac jeden poziom na drugi równoczesnie trenujecie przy tym pozbycie sie (pozbawienie sie) kazdej formy krytyki, która mozliwe, iz przyniesliscie ze soba. Jezeli bedziecie to czesto trenowac, naprawde czesto, wtedy wszystko zajdzie (przebiegnie, zdarzy siej automatycznie. Nadzwyczajna pomoca przy tym jest, jezeli bedziecie bez zastrzezen kochac samych siebie i zaufacie boskiej sile znajdujacej sie w Was. Rada ta obowiazuje równiez wtedy, jesli nie jestescie szamanem. Aloha.

POWR?T NA STRONE POPRZEDNIA