Konie krasc z Georgem

Copyright by Henry Krotoschin 1999

Tlumaczenie: Marius Cecula

Moje nizsze Ja nazywa sie George. Powyzszy tytul swiadczy o tym, jak scisle i z pelnia zaufania zwiazany jest czlowiek (w jezyku huny nazywa sie on srednim Ja) ze swoja podswiadomoscia (nizszym Ja lub braterskim Ja), jezeli wspólpraca miedzy nimi uklada sie dobrze i jest owocna. Ludzie praktykujacy hune wiedza, ze nizsze Ja jest czarujaca istota duchowa, która z ochota pomaga sredniemu Ja, wypelnia wielkie zadania, a przy tym panuje nad wszystkimi autonomicznymi funkcjami organizmu. Przekazuje wszystkie emocje i zawartosc pamieci do sredniego Ja. Poza tym nizsze Ja jest bezspornie koniecznym polaczeniem z Wyzszym Ja - aniolem strózem, jak nazywa je tradycja ludowa. Adepci huny daza do wewnetrznego, silnego, plynacego ze szczerego serca polaczenia miedzy nizszym, srednim i Wyzszym Ja. Bardzo wazne jest przy tym stworzenie ukladów zaufania miedzy tymi jazniami.

Srednie Ja uzywa swojego mózgu i dzieki temu dysponuje inteligencja. Nizsze Ja nie posiada tej umiejetnosci. Dlatego tez srednie Ja szybciej potrafi zaufac nizszemu Ja, anizeli odwrotnie. Srenie Ja za pomoca swojego intelektu  moze wplywac na to zaufanie. Obowiazuje tutaj posta zasada: Jesli zaufam tobie, wtedy takze ty zaufasz mnie". Jest to w pewnym sensie "prawo".

Kazdy student huny stoi przed nastepujaca kwestia: srednie Ja bez pomocy nizszego nie moze nawiazac kontaktu z Wyzszym Ja. Na podstawie tego widzimy, jak wazne jest intensywne, wewnetrzne polaczenie sredniego Ja z nizszym i odwrotnie!

To, co tutaj pisze, nie jest podrecznikiem, jak równiez nie zaczerpnalem tego z zadnego podrecznika. Przede wszystkim sa to praktyczne doswiadczenia, które powinny ulatwic Wam kontakt z nizszym Ja.

Dialog z nizszym Ja powinien byc aktywny. Powinno czerpac z niego korzysci zarówno nizsze, jak i srednie Ja. Rozmowy na poczatku nie powinny byc ani krytyczne, ani tez filozoficzne. Wystarczy np., ze srednie Ja wyrazi nizszemu swoje zadowolenie z powodu pieknej pogody: Dziekuje Ci, George, za to, ze cieszymy sie promieniami slonca w czasie tego milego spaceru. Zadowolenie to jest emocja, która ja, Henry, moge przezyc tylko dzieki Tobie."  Albo poprosimy nizsze Ja o znalezienie (nie o szukanie) zgubionej buteleczki z lekami i dziekujemy mu, gdy ja zobaczymy. Wszystko to wyrazamy prostymi, nieudziwnionymi slowami tak, jakbysmy rozmawiali z rzeczywistym bratem. I na zakonczenie, co jest pierwszym najwazniejszym celem praktykowania huny, nizsze Ja powinno zyczyc sobie i dazyc do kontaktu z Wyzszym Ja.

Slysze juz pytanie, które stawiacie: A jaka masz korzysc z rozmów z nizszym Ja? To jest przeciez monolog, jednostronna rozmowa! Odpowiadam nastepujaco: Tak, monolog tez jest przydatny, poniewaz gdy zagadniemy nizsze Ja, wtedy ono bedzie staralo sie komunikowac z nami w zrozumialy sposób. W dalszej czesci artykulu bede mówil o tym, czym dyponuje nizsze Ja aby monolog zamienic w dialog. W tym celu srednie Ja musi byc przytomne. Chcialbym w tym miejscu opowiedzic o zdarzeniu, które mialo miejsce kilka dni temu. Podczas wypakowywania walizki wypadly z niej w rzucajacy sie w oczy i niezwykly sposób rózne rzeczy. Zadalem sobie wtedy pytanie: Co chce mi przez to powiedziec mój George? Rzeczywiscie, od razu znalazlem powód. Zauwazcie: Nizsze Ja moze spowodowac nie pochodzace z zewnatrz, niezwykle i rzucajace sie w oczy zdarzenie, aby w ten sposób zwrócic uwage sredniego Ja na konkretne zyczenie.

A jak mam teraz zrozumiec, co chce mi powiedziec moje nizsze Ja? Odpowiedz brzmi: Potrzebuje doswiadczenia, odwagi, smialosci i przytomnosci umyslu, aby dobrze zrozumiec nizsze Ja! Nizsze Ja czuje nagla potrzebe przekazania mi swoich mysli. Wykorzystuje w tym celu wiele trudnych do pojecia na poczatku mozliwosci. Naszym (sredniego Ja) zadaniem jest rozpoznanie tych czesto dziwnych reakcji nizszego Ja jako próby przekazania wiadomosci.

Jesli nagle przyjdzie Wam cos do glowy, wtedy z pewnoscia jest to przekaz od Waszego Georga. Chetnie uzywam wyrazen typu: Przychodzi mi cos do glowy, albo: blysk mysli, poniewaz obydwa sa bardzo wyrazne, typowe i jasne. Przeblyski mysli przychodza do nas niezaleznie od tego, czym przedtem swiadomie myslowo zajmowalismy sie. Swiadomie oznacza: za pomoca umyslu sredniego Ja. Myslowe przeblyski czesto moga byc tez podszeptem ze strony innej istoty duchowej, a nie tylko pochodzic od wlasnego nizszego Ja, tej przyjacielskiej i milej istoty duchowej.

Na podstawie tego widzimy, ze nizsze Ja (oraz inne istoty duchowe) posiada umiejetnosc kierowania moich mysli (to znaczy mysli mojego sredniego Ja) na to, co chce mi powiedziec lub oznajmic. Polaczenie myslowe miedzy nizszym i srednim Ja zachodzi nie za pomoca mowy, lecz zawsze tylko za posrednictwem mysli! Natomiast mysli przekazane przez nizsze Ja wyrazaja sie w srednim Ja za posrednictwem mowy. Nie mozna ujac ich w inny sposób. Mózg sredniego Ja pracuje wtedy w nieznany mi sposób (a moze nawet w jeszcze niezbadany sposób): za pomoca przekladania mysli na mowe. Uczucia nizszego Ja moga tutaj równiez odgrywac pewna role: A mianowicie moga pozytywne lub negatywnie, sympatycznie albo niemilo wplywac na wiadomosci od nizszego Ja.

Nizsze Ja moze tez wyrazc sie za pomoca symboli lub obrazów, sa one bowiem najblizsza mu i najwazniejsza dla dziedzina. Nizsze Ja moze nauczyc sie rozumienia przekazywanych mu nagle obrazów i symboli.

Nie poznalem do tej pory metody lub praktycznie stosowanej wiedzy, za pomoca której tak przekonywujaco mozna byloby przezyc te nauke, jak ma to miejsce w hunie. Podstawowym zalozeniem jest w tym momencie uznanie przemówienie do nizszego Ja jako do duchowej istoty. O ile wiem, zadna inna psychologiczna metoda nie stosuje takiej praktyki. Coué, genialny francuski aptekarz, który doprowadzal do wspanialych (jesli nawet czesto krótkotrwalych) uzdrowien, jak równiez Messmer i Murphy, wyrazali sie podobnie o podswiadomosci, jak czynil to  Max Freedom Long o nizszym Ja. Jednak zaden z nich nie wiedzial o pewnym fakcie (albo nie osmielil sie tego publikowac), a mianowicie o jednej z najwazniejszych podstaw nauki huny, iz nizsze Ja jest samodzielna istota duchowa, do której mozna przemawiac i wychowywac ja.

Nie przeszkadzajcie sobie tym stwierdzeniem, ani tez nie budzcie w sobie obaw! Nie myslcie, ze istota duchowa jest czyms tajemniczym albo przynoszacym nieszczescie! Z pewnoscia istnieja dobre i zle duchy, lecz nie powinniscie obawiac sie duchowych istot, poniewaz zle duchy nie szukaja sobie tak prostych osób, jakimi my jestesmy. Zblizaja sie jednak do duzo wazniejszych ludzi, którzy znajduja sie na wysokich pozycjach, takich np. jak znani politycy (Husein, Milosevic, Neron albo Hitler). My, normalni ludzie, nie interesujemy ich! Poza tym chroni nas swietlna piramida.

Nasze wlasne nizsze Ja jest najmilsza, najlepsza i najbardziej godna zaufania istota duchowa. Czasem moze byc troche bezsilne lub przestraszone, moze takze czuc sie niepewnie, jak czasami dzieje sie to z dzieckiem. W tym przypadku naszym (sredniego Ja) zadaniem jest pocieszenie nizszego Ja, wytlumaczenie mu pewnych zaleznosci, których nie zna. Mózg, rozsadne myslenie, jest niedstepne dla nizszego Ja, natomiast dysponuje nim srednie Ja. Dlatego tez waznym jest, aby srednie Ja wskazywalo wlasciwa droge braterskiemu nizszemu Ja i przed wszystkim okazywalo mu milosc. Braterskie Ja jest przeciez nosicielem wszystkich emocji i dlatego tez szczególnie potrzebuje okazywania mu milosci.

Wprawdzie nizsze Ja posiada fenomenalna pamiec, jednak nie posiada intelektu, poniewaz mózg wykorzystywany jest przez srednie Ja. Srednie Ja ze swoim mózgiem i intelektem byloby jednak calkowicie bezsilne, gdyby nie otrzymywalo wsparcia swojego braterskiego Ja za pomoca jego pamieci! Pamiec nizszego Ja podobna jest do twardego dysku w komputerze, na której zapisywane sa dane. Jesli nizsze Ja chce, wtedy moze przeslac do dyspozycji sredniego Ja okreslone dane. Moga one byc przekazywane nie tylko w formie mysli i obrazów, lecz równiez w postaci uczuc. Dzieki temu srednie Ja takze moga przezywac emocje. Inaczej mówiac: Srednie Ja nigdy nie byloby zdolne przezyc uczucia np. milosci bez udzialu swojego nizszego Ja! Wszystkie przezywane przez nas emocje, bolesne i te najwspanialsze, uszczesliwiajace, przezywamy wylacznie dzieki naszemu braterskiemu Ja!

Dlatego tez podkreslam, iz powinnismy byc wdzieczni naszemu nizszemu Ja i szanowac je. Psycholodzy czesto przedstawiaja nizsze Ja jako chlopca do bicia, za posrednictwem którego swiadomy czlowiek odbiera cale zlo, jak np. nienawisc i depresje. Calkowicie odrzucam to mniemanie. Naszym (srednich Ja) wspanialym zadaniem jest pomaganie nizszemu Ja w usuwaniu bolesnych i szkodliwych emocji, pocieszanie go i pomaganie mu. Nizsze Ja jako pierwsze przezywa wszystkie uszczesliwiajace emocje i czesto przekazuje nam je tylko za pomoca mózgu albo ciala i mózgu.

Wewnetrzne polaczenie sredniego i nizszego Ja za pomoca ciala tworzy z nich niepodzielna jednostke. Dlatego tez swiadome rozróznianie sredniego i nizszego Ja wydaje mi sie byc pozbawione sensu. Pomimo tego musimy dokonac myslowego podzialu tych dwóch jazni, abysmy w ogóle mogli pracowac z nizszym Ja!

Jak widzielismy, nizsze Ja jest niezalezna istota duchowa. Na dowód spójnosci tych mysli w czasie kazdego seminarium cytuje slowa Maxa Plancka, które wypowiedzial podczas swojego florenckiego referatu w roku 1925. Jako fizyk, z czysto materialnego punktu widzenia dowiódl on, iz istnieja duchowe istoty. Na zakonczenie swojej wypowiedzi, jako fizyk, przyznal istnienie Boga. Jak powiedzial Planck, za pomoca naszych najwiekszych odkryc w badaniach nad fizyka, nie mozemy pojac materii (stworzenia) bez dzialania boskiej istoty. Wypowiedz Plancka brzmi:

Moi panowie, jako fizyk, a wiec jako czowiek, który przez cale swoje zycie sluzyl najbardziej trzezwej nauce, jak jest badanie materii, jestem z pewnoscia wolny od podejrzen o fantazjowanie. Po moich badaniach dotyczacych atomu moge powiedziec Wam, co nastepuje: Nie istnieje zadna materia sama w sobie! Cala materia powstaje i istnieje tylko za sprawa sily, która wprawia czastki atomu w drganie i utrzymuje je w postaci malutkiego ukladu slonecznego atomu.

A poniewaz w calym Kosmosie nie istnieje zadna inteligentna ani wieczna sila, zatem musimy przyjac, ze za ta sila kryje sie swiadomy, inteligentny duch.

Duch ten jest pierwotna przyczyna wszelkiej materii. Nie ta widzialna, lecz przemijajaca materia jest tym, co jest realne, prawdziwe, rzeczywiste. Tym co jest prawdziwe, jest niewidzialny, niesmiertelny duch!

A poniewaz zaden duch nie moze istniec sam w sobie, lecz kazdy przynalezy do jakiejs istoty, tak wiec zmuszeni jestesmy przyjac istnienie istot duchowych.

A poniewaz istoty duchowe nie mogly powstac same z siebie, lecz musialy zostac stworzone, dlatego nie boje sie nazwac tego tajemniczego twórcy w podobny sposób, jak nazywaly go wszystkie dawne swiatle narody Ziemi juz przed tysiacami lat: "BÓG !"

Powrócmy jednak do praktyki huny! Co jest najwazniejsze? Mianowicie to, abysmy nauczyli sie stwarzania kontaktu z naszym nizszym Ja i rozmawiania z nim. Mozliwe jest to za posrednictwem naszego skupienia, spokoju, bez stresu. Poczatkujace osoby potrzebuja okresu przygotowawczego do nawiazania kontaktu i rozmawiania z nizszym Ja, po czym beda mogli robic to spontanicznie. To samo dotyczy pózniej kontaktu z Wyzszym Ja.

Istnieje bardzo wiele powodów przydatnosci kontaktu z nizszym Ja, szczególnie dla poczatkujacych: nawet sam fakt umiejetnosci rozmawiania z nim. Nizsze Ja przez wiele dziesiatków lat (w zaleznosci od wieku danego czlowieka) nigdy nie zostalo zagadniete, poniewaz srednie Ja nic nie wiedzialo o egzystencji nizszego Ja. Nie wiedzialo tez, ze mozna do niego przemawiac w przeciwienstwie do podswiadomosci w wyobrazeniu psychologii.

Braterskie Ja osób poczatkujacych w praktyce huny jest calkowicie zaskoczone i wstrzasniete, kiedy po raz pierwszy przemówi do niego srednie Ja. Naprawde odbiera mu mowe. Moze przez trzydziesci lat srednie Ja nigdy nie powiedzialo do niego ani slowa, az tu nagle odzywa sie ono do niego. Nic dziwnego, ze nizszemu Ja zapiera dech w piersiach! Równiez tzw. rozmowy z samym soba, które prowadzilo srednie Ja, gleboko rozczarowaly nizsze. Srednie Ja myslalo, ze rozmawia z samym soba, co jednak jest niemozliwe. Rozmawialo ono z nizszym Ja nie wiedzac o tym! Nizszemu Ja odbiera mowe na pewien czas, moze na kilka dni. Nastepnie nizsze Ja przyzwyczaja sie do nowej sytuacji. Powstaje wtedy w nim zyczenie przekazania teraz pewnych mysli wlasnemu srednimu Ja, co tez wreszcie robi. U sredniego Ja pojawia sie wtedy wrazenie: Ta mysl nie pochodzi ode mnie, lecz od mojego braterskiego Ja! Z cala pewnoscia wlasnie tak sie dzieje. Albo tez rozwiazujemy dane zagadnienie za pomoca przeblysku mysli - nie za posrednictwem rozumu sredniego Ja, lecz dzieki "natchnieniu" ze strony nizszego Ja. Pózniej moga nadejsc tez intuicyjne natchnienia od Wyzszego Ja.

Bardzo wazne jest aby przemawiac do braterskiego Ja za pomoca jego imienia, szczególnie wtedy, gdy uklady miedzy nizszym i srednim Ja staja sie bardziej intensywne i wyrazne. Najprostszym sposobem poznania imienia nizszego Ja jest cierpliwe pytanie je o nie. Równiez to imie czasami pojawia sie nagle w naszej swiadomosci jako przeblysk mysli. Zanim poznamy imie nizszego Ja, mozemy nazywac je po prostu George, Georgina, Georgette. Nalezy przy tym zwrócic uwage, iz kobieta nie koniecznie musi miec zenskie nizsze Ja i dlatego moze ono nazywac sie George. Podobnie np. uzdolniony artysta moze miec zenskie nizsze Ja. W USA i Anglii nizsze Ja najczesciej nazywaja sie wlasnie George. Kiedys w kazdym zamku lub dworze zarzadce nazywano George. Znal on kazde przejscie, drzwi, rure kanalizacyjna, a pózniej jeszcze polaczenie elektryczne. Nasze braterskie Ja zna w naszym ciele niezliczona ilosc podobnych funkcji.


Powrót na strone poprzednia